Akademia finansów
Akademia Finansów cz. 5.: Budżet gospodarstwa domowego
Zestawienie przychodów i wydatków w określonym przedziale czasowym, najczęściej miesięcznym – tak najprościej można zdefiniować domowy budżet. Gospodarstwo domowe działa tak, jak mała firma. Jak nim zarządzać? O tym rozmawialiśmy z młodzieżą podczas kolejnych warsztatów w ramach Akademii Finansów.
Jak najprościej wytłumaczyć, czym jest domowy budżet? Są tozsumowane dochody,generowane przez członów gospodarstwa domowegooraz wydatki, jakie są ponoszone w określonym czasie. Wydatkami mogą być codzienne zakupy, wakacje, wyjazdy, czy chociażby kursy czy inwestycja w siebie – odpowiadają uczniowie z Zespołu Szkół Ekonomicznych im. Mikołaja Kopernika w Kielcach.
MAŁE PRZEDSIĘBIORSTWO
Jak się okazuje, gospodarstwo domowe jest znanym obszarem działań praktycznych i analitycznych, a nawet naukowych. Jest podstawową jednostką gospodarczą, mającą na celu przede wszystkim zaspokojenie własnych potrzeb.
– Mamy różne klasyfikacje budżetów domowych, tak samo jak mamy różne typy gospodarstw domowych. Mówimy o źródłach dochodów z pracy, o niezarobkowych źródłach czyli o transferach socjalnych, o źródłach w postaci dochodów kapitałowych czy zysków z lokat czy inwestycji. No i o różnych kierunkach działalności wydatkowej – tłumaczy prof. Marek Leszczyński, ekonomista w Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
Po stronie wydatków znajdziemy natomiast bieżące wydatki konsumpcyjne, związane z kosztami życia oraz utrzymania mieszkania czy domu. Zaliczyć do nich możemy także inwestycyjną działalność gospodarstwa domowego, jak np. zakup papierów wartościowych.
– To sązakupy papierów wartościowych, nieruchomości, inwestowanie w trwały majątek, który wchodzi w skład gospodarstwa majątkowego. Jest wreszcie działalność związana z kosztami kapitału ludzkiego, czyli wydatki na zdrowie, edukację, wypoczynek, kreację – wyjaśnia ekonomista.
Gospodarstwo domowe funkcjonuje więc jak małe przedsiębiorstwo, gdzie celem podstawowym jest jego utrzymanie na określonym indywidualnie poziomie.
–Można powiedzieć, że to takie mikro przedsiębiorstwo, w którym muszą się bilansować wszystkie potrzeby członków gospodarstwa domowego. W którym trzeba zarządzać potrzebami, ustalać priorytety, no i racjonalnie gospodarować środkami w perspektywie przynajmniej kilku, kilkunastu miesięcy – mówi prof. Leszczyński.
PLANOWANIE Z WYPRZEDZENIEM
U większości osób dochody miesięczne występują w stałej kwocie. Wydatki mogą być już jednak zróżnicowane. Czasem trafia się nam przecież wydatek nieplanowany. Pojawia się więc pytanie, na jaki okres najlepiej planować domowy budżet.
– Odpowiednim przedziałem będzie rok. Bo są wydatki, które ponosi się tylko w konkretnych miesiącach. Większość ludzi na wakacje wyjeżdża w miesiącach czerwiec – wrzesień, a w innych miesiącach nie. Tutaj planowanie miesięczne byłoby trochę za krótkim okresem – twierdzą uczniowie. – Należy przy tym uwzględnić jakiś zapas, bo wszystkiego nie da się przecież przewidzieć – dodają.
–Jest coś takiego, jak preferencja płynności czy skłonność do ryzyka. Przy kwestii buforu bezpieczeństwa w skali mikro, biorąc pod uwagę nasze dochody czy prognozę tych dochodów w perspektywie kilku miesięcy czy roku jesteśmy w stanie zaplanować tak zwane wydatki sztywne. Czyli te związane z opłaceniem mieszkania czy zakupem żywności. Jesteśmy w stanie z tego budżetu zaplanować pewne oszczędności. Te oszczędności możemy przeznaczyć na konsumpcję w dalszej perspektywie w postaci zakupu jakiegoś dobra trwałego albo przeznaczyć na wakacje, albo te środki zainwestować w jakiś inny sposób – komentuje ekspert.
Istotnym czynnikiem jest jednak nasza skłonność do ryzyka. Każdy z nas ma tę skłonność większą lub mniejszą i jednemu potrzebny jest bufor bezpieczeństwa, czyli więcej pieniędzy „na czarną godzinę”, a ktoś inny, jest gotów przeznaczyć więcej pieniędzy na jakieś ryzykowne przedsięwzięcie.
ROZWAŻNE ZACIĄGANIE ZOBOWIĄZAŃ
Ryzyko może się też pośrednio wiązać z decyzją o kredycie, czy pożyczce. Ich zaciągnięcie rozważamy w momencie, gdy stajemy w obliczu dużego wydatku, na którego poniesienie nie moglibyśmy sobie pozwolić, dysponując tylko comiesięcznymi przychodami. Kredyt lub pożyczka z jednej strony dają nam możliwość poniesienia dużego wydatku, ale z drugiej strony spłata rat będzie nam towarzyszyła przez kilka, a w przypadku na przykład kupna mieszkania czy domu, nawet kilkadziesiąt lat. Kiedy więc zaciągać zobowiązania finansowe i jaka jest bezpieczna wysokość spłacanych rat?
– Kredyt zaciągamywtedy, kiedy mamy pewne źródło dochodów w pewnym okresie. Kiedy spodziewamy się, że pracodawca nas nie zwolni w okresie kilku miesięcy, no i przede wszystkim wtedy, kiedy nasze dochody są wystarczająco wysokie. Muszą być w pewnej wysokości, abyśmy wiedzieli, na jaką sumę kredytu sobie pozwolić. Na raty można przeznaczyć chyba co najwyżej jedną trzecią miesięcznych przychodów – uważają uczniowie, biorący udział w warsztatach.
–Wszystko zależy od tego, o jakim poziomie dochodów mówimy. Ale faktycznie, te zobowiązania kredytowe nie powinny być większe niże 20 – 30 proc. przeciętnych dochodów, dlatego że w sytuacjach tych nadzwyczajnych, które zawsze mogą się zdarzyć wpadamy w problemy i czasami to jest ten pierwszy krok do tak zwanej pętli zadłużenia. Bo mamy kredyt, trzeba go spłacać, brakuje pieniędzy na bieżące wydatki iszukamy szybkich rozwiązań, a więc częstopożyczkodawców – mówi prof. Marek Leszczyński.
Bezpieczny poziom zadłużania to jedno, a drugim aspektem jest polityka kredytowa banków.