Armia Krajowa
Zapraszamy do wysłuchania czwartej audycji radiowej z cyklu "Żołnierze Armii Krajowej walczączy na Kielecczyżnie"
Audycja pt "Kobiety w Armii Krajowej. Ich rola i walka na przykładzie Kielecczyzny"
"
DLA OSÓB NIESŁYSZACYCH TRANSLACJA AUDYCJI:
Bohaterowie z Armii Krajowej walczący na Kielecczyźnie
Katarzyna Bernat Witam. W naszym cyklu: "Wdzięczni Bohaterom - żołnierzom Armii Krajowej walczącym na Kielecczyźnie" opowiemy o bohaterskich kobietach. Gościem jest doktor Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach. Jak wiele było kobiet w konspiracji?
Marek Maciągowski.: Tego dokładnie nigdy nie będziemy wiedzieć, ale było ich bardzo dużo. W ogóle budowa struktur Polskiego Państwa Podziemnego nie byłaby możliwa bez zaangażowania kobiet. One były zapleczem, na którym konspiracja powstawała.
KB.: Na czym polegała praca kobiet w konspiracji? Czym one się zajmowały?
MM.: Nie ma dziedziny funkcjonowania Polskiego Państwa Podziemnego, gdzie nie byłoby kobiet. Najwięcej mówimy o walce, mając na myśli walkę zbrojną związaną z działaniem oddziałów partyzanckich. Zapominamy o zapleczu. Polskie Państwo Podziemne było strukturą nie tylko składającą się z armii, ale obejmowało wszystkie dziedziny życia, jak we współczesnym państwie. Gdy na przykład mówimy o tajnym nauczaniu, to nie możemy nie mówić o kobietach, bo to przede wszystkim one je prowadziły. Podobnie w służbie sanitarnej. Większość stanowiły sanitariuszki, lekarki. Bez nich nie byłoby możliwe zbudowanie służby sanitarnej Polskiego Państwa Podziemnego.
KB.: Rozmawiamy o kobietach, które pracowały na ternie Kielc i Kielecczyzny. Warto powiedzieć o konkretnych nazwiskach i przykładach.
MM.: Znamy te nazwiska m.in. dzięki wspomnieniom jednej z bohaterek - Marii Sowier - Chodnikiewicz, żołnierza Armii Krajowej, członkini ZWZ, która była łączniczką, harcerką i pracowała w ekspozyturze w Radomiu. Tam brała udział w jednej z akcji zbrojnych. Potem była aresztowana przez gestapo, torturowana, trafiła do Auschwitz. Udało jej się przeżyć. Była odznaczona Medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata za pomoc Żydówkom w Auschwitz. Bardzo często mówiła o swoich koleżankach z Kielc i terenu. Wspominała Stefanię Gierowską, która była organizatorem pracy Wojskowej Służby Kobiet. Wspominała Janinę Oleszczakównę, która była urzędnikiem w kieleckim magistracie. Miała dostęp do blankietów dokumentów tożsamości. Dzięki jej zaangażowaniu można było bardzo wielu osobom wyprodukować na oryginalnych blankietach, fałszywe dokumenty.
Jedną z takich osób była Antonina Gębicowa, żona pułkownika Wojska Polskiego. Była jednocześnie komendantem hufców żeńskich i nauczycielem gimnazjum św. Kingi w Kielcach. Ona prowadziła werbunek swoich podopiecznych, harcerek, do pracy w wywiadzie. Była odważna i miała umiejętność pokonywania trudności. W OMPiO poznawaliśmy również nazwiska kobiet, które były represjonowane za swą działalność konspiracyjną. Wspominałem o Weronice Krajewskiej, która prowadziła zakład kosmetyczny przy ul. Sienkiewicza. Od początku okupacji udostępniła mieszkanie dla pierwszych kieleckich konspiratorów. Była łącznikiem, prowadziła kwaterę. U niej spotykali się komendanci obwodów, przyjmowała w Kielcach cichociemnych. Została aresztowana na skutek tego, że przy jednym ze skoczków znaleziono jej adres. Była torturowana w kieleckim więzieniu. Nikogo nie wydała. Zesłana do Auschwitz, gdzie została zamordowana. Wspominałem sanitariuszki i lekarki. W Kielcach przed wojną była popularna Zofia Garmulewicz. Niewiele osób wiedziało, że była ona żołnierzem wywiadu Armii Krajowej w Kielcach. Warto również wspomnieć o Helenie Pawłowskiej, która prowadziła konspiracyjną pracownię krawiecką. Było to miejsce, gdzie szyto dla żołnierzy, partyzantów w oddziałach bieliznę, przygotowywano opatrunki. Było to miejsce mocnej pracy konspiracyjnej.
KB.: Dziękuję za rozmowę. Gościem był doktor Marek Maciągowski, dyrektor Ośrodka Myśli Patriotycznej i Obywatelskiej w Kielcach.
(Audycja współfinansowana ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej)
Część 2
Bohaterowie z Armii Krajowej walczący na Kielecczyźnie
KB.: Gościem jest doktor Marek Jedynak, historyk z Delegatury IPN w Kielcach. W zgrupowaniach partyzanckich walczyli przede wszystkim mężczyźni, ale były też kobiety, których rola dziś jest odkrywana.
Marek Jedynak: Były kobiety, które walczyły z bronią w ręku, były sanitariuszki, łączniczki. Są to służby, w których wówczas kobiety najbardziej się sprawdzały. Możemy powiedzieć o Grażynie Śniadeckiej, ps. "Grażyna", która trafiła z Warszawy w Góry Świętokrzyskie. Nie chciała być łączniczką, ani służyć w polowym lazarecie. Chciała być żołnierzem. Została przydzielona do plutonu warszawskiego w II Zgrupowaniu ppor. "Robota". Razem z tym plutonem przeszła szlak bojowy, biorąc udział w walkach z bronią w ręku. Brała udział w zdobyciu Końskich, w akcji pod Wólką Plebańską na niemiecki pociąg urlopowy. Brała udział we wszystkich działaniach, które II Zgrupowanie realizowało. Jako jeden z żołnierzy została wyznaczona do ochrony chorego ppor. "Robota" w Wielkiej Wsi w październiku 1943 roku. Stojąc na warcie 14 października, to ona zauważyła obławę, która została rozpoczęta na "Robota" i jego osłonę. Wszczęła alarm. Z całym pocztem osłonowym zginęła z bronią w ręku, próbując przedrzeć się przez osłonę.
Według najnowszych ustaleń "Grażyna" była ciężko ranna, nie pozwalała Niemcom na założenie opatrunków. Wykrwawiła się na miejscu walki. Została pochowana ze swoimi towarzyszami broni, na miejscu walki. Najpierw za stodołą jednego z gospodarstw w Wielkiej Wsi. Później spoczęła, razem z innymi żołnierzami, na cmentarzu partyzanckim leśnym w rejonie Wólki Zychowej. Ostatecznie, jej miejsce pochówku, znalazło się na cmentarzu parafialnym w Końskich. W zbiorowej mogile żołnierzy, gdzie spoczywa Waldemar Szwiec "Robot", Rafał Niedzielski "Mocny" i inni partyzanci z ziemi koneckiej.
Oprócz "Grażyny" były też łączniczki, na przykład Marta Łopacińska. Były sanitariuszki - Matylda Stambuldzys, przeszkolona przed wojną, jako sanitariuszka Polskiego Czerwonego Krzyża. Zaangażowała się w działalność konspiracyjną, później partyzancką. Była cały czas przy "Ponurym" i jego żołnierzach, jako odpowiedzialna za pomoc medyczną. Kiedy lekarze, którzy byli w oddziale, prowadzili operacje, to sanitariuszki były niezbędne, aby opiekować się żołnierzami. W 1944 roku kobiet jest więcej, ponieważ wraz z rozwojem sił zbrojnych w kraju, również Wojskowa Służba Kobiet trafia do lasu, tworząc całe sekcje sanitariatu.
KB.: Gościem był doktor Marek Jedynak, historyk z Delegatury IPN w Kielcach.
(Audycja współfinansowana ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej)
Projekt „Wdzięczni Bohaterom - Żołnierzom Wyklętym walczącym na Kielecczyźnie" jest zadaniem publicznym współfinansowanym ze środków otrzymanych od Ministerstwa Obrony Narodowej.