Słuchaj nas: Kielce 107,9 FM | Busko-Zdrój 91,8 FM | Święty Krzyż 91,3 | Włoszczowa 94,4
Szukaj Facebook Twitter Youtube
Radio eM

KOŚCIÓŁ

Mądrość autorytetów

piątek, 26 czerwca 2015 08:45 / Autor: Dariusz Skrzyniarz
Mądrość autorytetów
Mądrość autorytetów
Dariusz Skrzyniarz
Dariusz Skrzyniarz

Rozmowa z ks. biskupem Marianem Florczykiem, biskupem pomocniczym diecezji kieleckiej.

 

– Społeczeństwo potrzebuje elit i przewodników. Po co potrzebne są nam autorytety?

– Na nich się wzorujemy, one nas wychowują. W społeczeństwie zawsze byli ludzie, którzy mieli autorytet. Budzili zaufanie, więc ich słuchano i proszono o radę. Słowo "autorytet" ma wiele znaczeń. Może oznaczać władzę, prawo, osąd, który wpływa na opinię publiczną.

– Kto jest autorytetem?

– Może to być instytucja, ale przede wszystkim jest to osoba. Z autorytetem wiąże się powaga, która komuś przysługuje ze względu na wartości moralne, jakie w życiu zachowuje, oraz na cechy charakteru i osobowości. Na przykład powołujemy się na ludzi mających uznanie w jakiejś dziedzinie naukowej lub zawodowej. Jednak poza swoją specjalnością nie zawsze będą oni wzorami do naśladowania, ponieważ brakuje im kompetencji moralnych i etycznych. Autorytet nie wynika bowiem tylko z samej władzy lub wiedzy, musi być poparty osobowością. Można go także utracić poprzez zachowanie, wypowiadane opinie lub podejmowane decyzje.

– Jak się tworzy autorytety?

– Autorytetu wychowawczego nie da się narzucić siłą. Zazwyczaj posiada go człowiek, który swą osobowością na tyle silnie przemawia do innych, że jest przez nich dobrowolnie uznany. Przykładem powinni być rodzice, nauczyciele, duchowni, ale także ludzie wykonujący zawody zaufania publicznego, między innymi prawnicy, lekarze, politycy, dziennikarze, strażacy, policjanci. Oni muszą brać odpowiedzialność za to, co mówią i robią, aby wychowywać innych. Niestety, dziś mamy kryzys autorytetów.

– Wzory do naśladowania proponują media.

– Media lansują idoli i celebrytów, którzy dla pieniędzy promują tylko szybko przemijające mody. Często wiodą ludzi na manowce. Prawdziwy autorytet buduje się na uniwersalnych wartościach. Kimś takim był święty Jan Paweł II, i to nie dlatego, że zasiadał na Stolicy Piotrowej, znał wiele języków, jeździł po świecie, ale ze względu na osobowość. Na forum międzynarodowym cenili go nie tylko katolicy. Nikomu się nie narzucał. Ludzie widzieli w nim autentyczność, bo sam żył tym, co głosił. Jeśli mówił o prawdzie, to żył prawdą i nigdy nie kłamał. Jeśli głosił miłość, czuło się, że kocha każdego człowieka. Jeśli mówił o godności, to widzieliśmy, że szanuje ludzi bez względu na wiek, płeć, zajmowane stanowiska, wykształcenie czy wyznanie.

– Jakich autorytetów najbardziej potrzebujemy?

– Właśnie takich, wychowawczych. Bez autorytetów społeczeństwo nie może się dobrze rozwijać. Jeśli nie ma wzorców prawdy, rodzi się kłamstwo. Jeśli nie ma miłości, pojawia się przemoc. Uznanie zyskuje wtedy ktoś, kto ma siłę fizyczną lub jest większym od innych cwaniakiem. Takie postawy nie spełniają roli wychowawczej. Społeczeństwo potrzebuje życia bezpiecznego, solidarnego i pokojowego.

– Dziś obserwuje się niszczenie autorytetów. Dlaczego, według Księdza Biskupa, tak się dzieje?

– U podstaw leży źle pojęta wolność osobista. Widzimy to choćby na przykładzie polityki, w której unika się odpowiedzialności za dobro wspólne, powierzone obowiązki, za troskę o wychowanie i bezpieczeństwo ludzi. Niszczy się autorytety, aby w to miejsce wprowadzać ideologie uwodzące młodszych i starszych. Osoby, które się temu sprzeciwiają, ośmiesza się lub obraża, nazywając szowinistami, oszołomami i tak dalej. Rodzicom też się dyktuje, jak mają wychowywać dzieci, narzucając na przykład nauczanie seksualne. Tymczasem powinniśmy wychowywać młode pokolenie w szacunku wobec rodziców, starszych, rówieśników. Jeśli dziecko nauczy się szacunku do godności drugiego człowieka, nie będziemy mieli problemu z seksualnością. Myślę, że wszyscy musimy zadbać o autorytet matki i ojca, bo oni są pierwszymi wychowawcami.

– Jakie mogą być konsekwencje podważania autorytetów?

– Na przykład wzorce będzie wyznaczał silniejszy, bardziej cwany, przebieglejszy, bogatszy. Dążenie do lepszego życia nie będzie polegało na uczciwej pracy, ale na dorabianiu się w sposób niegodziwy, na krzywdzie innych. Myślę, że nie chcielibyśmy żyć w takim społeczeństwie.

– Co może być odpowiedzią na takie osłabianie autorytetów?

– We wspólnotach zawsze szukało się ludzi mądrych, którzy zdobyli uznanie ze względu na styl życia i umiejętność odróżniania dobra od zła. W starożytności szacunkiem otaczano filozofów nauczających refleksji nad istnieniem. W naszym społeczeństwie musimy dać miejsce ludziom mądrym i nie niszczyć ich. Czasami będą to osoby bez znakomitego wykształcenia, ale o ogromnym doświadczeniu i głębokiej mądrości życiowej, którymi umieją dzielić się z innymi. To ludzie rozsiewający wokół siebie dobro. Moralnego autorytetu nie narzuci się siłą. Na niego trzeba zasłużyć. Ze świętym Janem Pawłem II wystarczyło jedno spotkanie, rozmowa, posłuchanie go i chciało się mieć go za przyjaciela. On pociągał dobrocią i mądrością. Właśnie takich autorytetów nam potrzeba.

– Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Nowy numer!

Zapraszamy do nas

Zgłoś news
POSŁUCHAJ
WIDEO